W ostatnich wyborach w Polsce nastąpiły na pierwszy rzut oka istotne zmiany. PiS utracił parlamentarną większość, a obozem rządzącym została koalicja PO-TD-LEWICA. Czy Polacy mają powody do radości, ponieważ tak znienawidzona przez dużą część społeczeństwa partia, utraciła decydujący głos w rządzie? Otóż nie. Po raz kolejny doszło do kontrolowanej wymiany władzy lub dosadniej — stołków. „Nowy” obóz rządzący, opisujący się hucznie jako remedium na wszystkie problemy naszych krajanów, prezentujący się medialnie, jako alternatywa, dla złodziejskich rządów PiS, to w rzeczywistości zbiór zer, które będą robić dokładnie to samo, co poprzednicy.
Podobnie jak poprzednicy, są przedstawicielami elit finansowych i stają w obronie interesów tychże. Tusk oraz jego koalicjanci stojący pod szyldem neoliberalizmu, gotowi są, by jeszcze bardziej tłamsić Polaków. Na pierwszym miejscu w naszym pseudo rządzie pozostaje realizacja interesów wielkich koncernów, prywaciarzy i zachodniego kapitału. Nowa ekipa bez skrupułów chętnie wyprzeda im resztki naszego majątku narodowego.
Neoliberał Petru zostaje przewodniczącym komisji ds. Gospodarki. Każdemu, kto zna tę postać, nie trzeba przedstawiać, jak bardzo jest ona niekompetentna i ile to razy zbłaźniła się ona w przeszłości.
Marszałkiem sejmu zostaje gwiazda telewizji Szymon Hołownia. Bardzo szybko zdążył on ośmieszyć tę instytucję. Przylgnęła do niego bowiem łatka „Marszałka Rotacyjnego”, a Internet zalały nagrania z posiedzeń sejmowych, w których Hołownia nie jest w stanie opanować rozochoconych kuglarzy, którzy to rzekomo mają dbać o nasz kraj. To dobitnie pokazuje, jakim szacunkiem oni wszyscy darzą nas, obywateli, którym zawdzięczają swoje stanowiska.
Ogromnym kuriozum jest fakt, że nasi obywatele znów zaufali Donaldowi Tuskowi. Personie, która znana jest z niedotrzymywania obietnic wyborczych, stopniowego i zgrabnego wycofywania się z nich. Przecież cel tego człowieka i jego ugrupowania był jasny. Chodziło tylko o zastąpienie PiS-u w roli partii-lidera, do czego otwarcie się przyznawali. Po to właśnie były te wszystkie obietnice. Koryto zdobyte, wszelkie obiecanki można wygaszać.
To jednak nie wszystko. Grozi nam powrót 5% stawki VAT na żywność, która i bez tego jest bardzo droga. Nie wiemy także, co będzie z podnoszeniem stawek godzinowych dla pracowników, a co za tym idzie — wzrostów pensji. Czy czeka nas powrót do czasów, gdy pracowaliśmy za 7 złotych na godzinę?
Ramię w ramię z neoliberałami z PO staje dziś lewica, wspólnie chroniąc interesy obcego kapitału i tą lewicą jest tylko z nazwy. Wynosi ona na piedestał sprawy obyczajowe, trzeciorzędne i nieistotne dla zwykłych obywateli, dla ludu pracującego. Pomijając zupełnie to, jak żyje się przeciętnemu Kowalskiemu, ma zupełnie wywrócone do góry nogami wartości moralne.
TYLKO PPR jest partią, która głęboko pragnie przeciwstawić się obcemu kapitałowi, pogonić precz wielkie koncerny i prywaciarzy. Tylko PPR na pierwszym miejscu stawia dobro zwykłych ludzi. RAZEM POWIEDZMY PRECZ NEOLIBERAŁOM I FAŁSZYWEMU RZĄDOWI ELIT!